Afrodyzjakiem może być jedzenie, które kładziemy na talerzu codziennie i jest dostępne w każdym supermarkecie. Owszem wśród tych egzotycznych pobudzaczy można wymienić: buzdyganek ziemny, catuabę, ziele Damiany, Johimbinę, mandragorę czy miłorząb japoński. Ale czy nigdy w kuchni nie używałaś imbiru?
Bazylia – to roślina poświęcona bogini Wenus ze względu na zapach liści. Już przed setkami lat wierzono, że podnosi libido, przyspiesza krążenie, ma wpływ na płodność. Trzeba pamiętać, że działa skuteczniej na kobiety niż na mężczyzn.
Brzoskwinie – w „Śnie nocy letniej” Szekspira wróżki używały ich jako afrodyzjaków. Dzisiaj również zasługują na to miano ze względu na soczysty miąższ i cielisty kolor.
Cynamon – pobudza krążenia, dodaje apetytu i rozgrzewa.
Cząber – starożytni Rzymianie uprawiali go niemal wyłącznie jako afrodyzjak. Czasem był dodawany do potraw, ale zwykle podawano go świeży, skropiony pitnym miodem, bądź winem.
Daktyle - są źródłem energii i pobudzają męska potencję.
Imbir – ten rozgrzewający korzeń, ma duży wpływa na poziom testosteronu u mężczyzn.
Kakao - podobno po spożyciu czekolady kobiecy mózg reaguje podobnie jak podczas podniecenia seksualnego. Z ciekawostek: we Francji czasów Ludwika XIV kobieta, która przyjęła czekoladki od darczyńcy sygnalizowała gotowość do pójścia z nim do sypialni. Ba! Nawet Casanova już znał jej możliwości.
Korzeń żeń-szenia- podobnie jak imbir wpływa na poziom testosteronu.
Lubczyk - to chyba najbardziej najbardziej znana roślina uchodząca za naturalny afrodyzjak, liście lubczyku wplatano we włosy i w ślubne wianki by para miała powodzenie w małżeńskim pożyciu. Kwiaty, liście oraz korzenie lubczyku zawierają między innymi olejki eteryczne żywice oraz kumaryny. Ich działanie polega na rozszerzaniu naczyń krwionośnych, co ma znaczenie w osiągnięciu stanu pobudzenia.
Migdały – w Azji od wieków uznawane za symbol płodności.
Orzeszki piniowe – zawierają wiele cynku, który jest istotny dla naszej seksualności płodności.
Papryczki chilli – ostre jedzeni przyspiesza krążenie krwi, a jednocześnie stymuluje mózg do uwalniania poprawiających nastrój endorfin dzięki zawartej w nich kapsaicynie.
Sezam – w ziarnach sezamu znajduje się selen i cynku, wapń, magnez, witaminę E i niezbędne tłuszcze - wszystko to świetnie wpływa na libido.
Trufle - Grzyby te uznawane są za afrodyzjak ze względu na ich niezwykły zapach, jedna z substancji zawarta w truflach imituje zapach męskiego feromonu.
Truskawki- chyba w większości filmów wykorzystywany jest jako naturalny afrodyzjak („choćby „9 i pół tygodnia”). Truskawki zawierają dużo witaminy C, przez co krew swobodniej krąży i dopływa do wszystkich części ciała.
Paulina Stachula
(paulina.stachula@dlaLejdis.pl)
Fot. freeimages.com