"Boyhood" to amerykańska produkcja pozbawiona efektów specjalnych i wyszukanych scenografii a skupiająca się na prostocie i codzienności. Dramat napisany i wyreżyserowany przez Richarda Linklatera powstawał przez prawie 12 lat z przerwami, od maja 2002 do października 2013. Dramat pokazuje wędrówkę młodego chłopca przez życie, ukazując piękno codzienności.
W filmie "Boyhood" obserwujemy jak Mason (Ellar Coltrane) wyrasta z ciekawego świata chłopca, na prawie dorosłego mężczyznę. Widzimy jego dziecięce kłótnie z siostrą, ciągłe przeprowadzki, niestabilną relację z ojcem, pierwsze miłości i walkę matki, starającej się opłacić rachunki i dać dzieciom dobre życie. Film otwiera marzycielski chłopiec wpatrujący się w niebo, by chwilę później irytująca siostra terroryzowała go piosenkami Britney Spears. Ciągła walka matki (Patricia Arquette) o dobrobyt zmusza rodzinę do przeprowadzek, podczas gdy ojciec pojawia się znienacka przynosząc jedynie prezenty i zamęt. Mason, zaczyna lepiej dogadywać się z siostrą, Samanthą (Lorelei Linklater) i razem staczają wędrówkę pełną nowych ojczymów, szkół i przyjaciół. W miarę rozwoju fabuły zmienia się obraz ojca (Ethan Hawke), który dojrzewa i zaczyna traktować swoje obowiązki poważnie.
To prawdziwy kinowy fenomen, który odchodzi od klasycznego dramatu na rzecz realizmu i wprowadza widza w autentyczną życiową wędrówkę. Zmienił postrzeganie jak film może wyglądać, co może pokazać a eksperyment w czasie, dał niesamowite doznania i zmusił do refleksji.
Film został obsypany nagrodami i nominacjami, za najlepszy film, montaż, scenariusz, reżysera, role drugoplanowe i wiele innych. Richard Linklater udowodnił, że pokazując wydarzenia błahe i prozę życia, można doszukać się sensu życia i odnaleźć magię chwil. Na największą uwagę zasługuje jednak rola Patricii Arquette, która stworzyła silną i autentyczną postać, a jej scena frustracji przed wyjazdem syna na studia to prawdziwe arcydzieło. Sam Ellar Coltrane, jakkolwiek autentyczny grając dziecko, z roku na rok traci blask, a sceny z kolegami są sztywne, a aktor wygląda na zakłopotanego i brakuje mu ekspresji. W roli demonicznego ojca bardzo dobrze wypada Ethan Hawke, którego przemiana wypada autentycznie i wzruszająco. Rodzice, stanowią najmocniejszy punkt obsady i niejako spajają fabułę, tworząc ciekawy obraz.
"Boyhood" ukazując codzienność, rozgrywa się naturalnie, a fabuła wydaję się być bardzo płynna i ciągła. Dzięki temu, że został nakręcony w czasie rzeczywistym idealnie odzwierciedla kulturę, politykę, przekonania i zainteresowania bohaterów. Od zafascynowania Harrym Potterem, przez pierwszego X-boxa po kampanię Obamy i Daft Punk śledzimy dojrzewającego Masona i jego rodzinę. Film nie krzyczy, nie obrzuca nas filozoficznymi dialogami, a jego siła sprawia, że głosząc banalne treści daje poczucie ciepła i autentyczności. Czasem warto odejść od kinowych superprodukcji pełnych efekciarskich elementów i zatopić się w prostocie i melancholii życia. Film pokazuje upływający czas, wprowadza nas w lekki stan niepokoju, refleksji i wywołuje łzy wzruszenia.
Marta Bronowicka
(marta.bronowicka@dlalejdis.pl)
"Boyhood", reż. Richard Linklater, USA 2014