Powszechnym błędem weselno-ślubnych gości jest ubranie się na tę wyjątkową okazję w czerwoną sukienkę. Krzykliwość i jaskrawość tego koloru skupia bowiem zazwyczaj uwagę widza. W dniu złożenia przysięgi małżeńskich danej pary zakochanych, „gwiazdą” powinna być przede wszystkim panna młoda.
Zdarza się, że zaproszeni na ślub i imprezę poślubną, zjawiają się w czarnych ubraniach. Wprawdzie jest to barwa uniwersalna i odpowiednia na każdą okazję, ale z racji tego, że symbolizuje też żałobę, lepiej na wesele włożyć strój w innym kolorze. Gość weselny powinien też wystrzegać się kreacji w kolorze białym, kremowym lub ecru. Te odcienie zarezerwowane są bowiem dla panny młodej.
Ślubno-weselnym faux pas jest również wmaszerowanie do kościoła czy na salę weselną, w obcisłej mini sukience, z głębokim dekoltem i odkrytymi plecami. To nie dyskoteka! Nie powinno się też pojawić na czyimś ślubie w sukience, która nie różni się barwą od strojów druhen. Aby tego uniknąć, warto przed imprezą dopytać pannę młodą, jakie kreacje będą miały jej najbliższe towarzyszki ślubne. Dobrze, aby przedstawicielki płci pięknej nie pojawiały się na weselach w sukienkach, spod których widać biustonosz. Sala weselna to nie miejsce do eksponowania bielizny. Kłopotliwy jest także wzór panterki. Wprawdzie bardzo podkreśla urodę, ale przyciąga uwagę, która należy się w tym wyjątkowym dniu przyszłej małżonce. Robiąc przedweselne zakupy, dobrze unikać zbyt eleganckich, błyszczących i seksownych sukienek. Dzień ślubu członka rodziny, sąsiadki czy przyjaciółki to nie zaproszenie na rozdanie Oscarów. Stylizacyjnym nietaktem jest uczestniczenie w imprezie weselnej w obuwiu na płaskim obcasie. Jeśli zdrowie nóg i kręgosłupa pozwala, warto zadbać, by nasze buty miały obcas, choćby symboliczny.
Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)
Fot. pixabay.com