Czy studiowanie dwóch kierunków jednocześnie ma sens?

Opublikowano: 2012-10-25
Studiowanie jednocześnie kilku kierunków.
Warto, czy nie warto? Nie jesteś pewna, czy dasz sobie radę? Oto zalety i wady bycia „dwukierunkowcem.”

Zalety
Po pierwsze, studiując dwa fakultety, równocześnie zdobywasz w krótszym czasie więcej wykształcenia. To z pewnością zaprocentuje w przyszłości, kiedy będziesz szukać zatrudnienia. Obecny rynek pracy jest trudny, ale jednocześnie bardzo różnorodny. Ludzie elastyczni, mający wiele pomysłów na siebie, mają większą szansę, aby się w nim odnaleźć. W dzisiejszych czasach istnieją małe szanse na to, że uda ci się „zaczepić” na jakiejś posadzie i przepracować całe życie w jednym zawodzie. Im szersze są twoje zainteresowania, tym lepiej. Będziesz mogła próbować swoich sił w różnych dziedzinach. Nigdy nie wiesz, w jakiej sytuacji i w jakich okolicznościach mogą ci się przydać umiejętności zdobyte na studiach. Nie mówiąc już o tym, że dwa fakultety dużo lepiej prezentują się w CV. To, że je posiadasz, sygnalizuje twojemu ewentualnemu pracodawcy, że jesteś osobą ambitną, pracowitą i nastawioną na rozwój.

Po drugie, studiowanie dwóch kierunków wzbogaca cię na wielu płaszczyznach. Nie tylko zdobywasz wiedzę, ale również uczysz się odpowiedniej organizacji czasu, samodyscypliny i przystosowywania się do odmiennych wymagań profesorów. Można powiedzieć, że stajesz się osobą bardziej obytą w świecie. Będziesz mieć dwa razy więcej koleżanek i kolegów z roku. A nawiązywanie różnych kontaktów z ludźmi o odmiennych uzdolnieniach i światopoglądach, będzie dla ciebie doskonałym treningiem umiejętności interpersonalnych.

Wady
Z pewnością będziesz miała mniej wolnego czasu. Bycie „dwukierunkowcem” to nie jest opcja dla leniwych, ale dla ludzi energicznych i pracowitych. Dla tych, którzy lubią, kiedy cały czas coś się dzieje i nie znoszą zastoju i nudy. Niestety, będziesz też miała mniej czasu na naukę, na dokładne zgłębianie zagadnień omawianych na zajęciach. Na wiele wykładów nie uda ci się uczęszczać osobiście i pozostanie ci uczenie się z czyichś notatek. Zastanów się dobrze, co bardziej ci odpowiada: zdobywanie wiedzy i doświadczeń na dwóch różnych kierunkach, czy może skupienie się na jednym? Studiując jeden kierunek, łatwiej będzie ci osiągać dobre wyniki i na przykład zawalczyć o stypendium naukowe. Będziesz też miała czas i energię, żeby udzielać się w kołach naukowych, czy w samorządzie studenckim. Jeżeli wybierasz się na bardzo wymagający i prestiżowy kierunek jak prawo czy medycyna, dobieranie do nich drugiego fakultetu jest złym pomysłem. Trzeba być geniuszem albo robotem, żeby dać sobie równocześnie radę z egzaminami np. na medycynie i politologii. Przez nadmiar ambicji możesz „wylecieć” z obu kierunków i zostać z niczym. I choć mówi się „mierz siły na zamiary”, nie warto porywać się z motyką na słońce.

Mając na głowie dwa kierunki, będziesz miała dużo mniej czasu na przyjemności. Życie towarzyskie ucierpi. Choć będziesz miała od razu na starcie dwa razy więcej znajomych na roku, to jednak nie raz i nie dwa zdarzy się tak, że będziesz musiała wykręcić się od wspólnego imprezowania na mieście. Pamiętaj, że życie to sztuka wyboru. Sama musisz zdecydować, co się dla ciebie liczy, określić swoje priorytety i na ich podstawie układać plany na najbliższą przyszłość.

Jeżeli wahasz się i wciąż nie jesteś pewna, co zrobić, proponuję kompromis: idź na drugi kierunek studiów dopiero po zaliczeniu pierwszego roku na innym kierunku. Na większości uczelni jest tak, że niezaliczenie pierwszego roku skutkuje wyrzuceniem z uczelni, a już kolejne lata można powtarzać. Będąc już bezpiecznie „zakotwiczona” na jednym kierunku, będziesz się czuła dużo pewniej. W razie, gdyby powinęła ci się noga i gdybyś nie dała sobie rady z nauką, nie zostaniesz z niczym.

Jeżeli z kolei bardzo pociągają cię jakieś dwa kierunki studiów i kompletnie nie potrafisz między nimi wybrać, nie wiesz, który ma być tym wiodącym, a który dodatkowym, zaryzykuj i zapisz się na oba równocześnie. Najprawdopodobniej samo życie pomoże ci się określić. Nasze wyobrażenia i oczekiwania wobec studiów często bywają mylne, dopiero na wykładach i ćwiczeniach przekonujemy się, na czym to wszystko polega. Może się więc okazać, że wymarzona historia sztuki jest śmiertelnie nudna a wybrane z rozsądku bibliotekarstwo wciąga i sprawia frajdę.

Katarzyna Lewcun
(katarzyna.lewcun@dlalejdis.pl)

Fot. sxc.hu



Facebook
Reklama
 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat