Różnorakie seriale czy programy telewizyjne typu reality show wpływają na modę związana z imionami. Teraz rzadko, która dziewczyna nazywa się Maria czy Katarzyna, a chłopiec nie nosi już imion typu Jan, czy Marian. Wiele imion odchodzi w niepamięć, Przykre jest to, że nasze polskie imiona są wypierane przez zagraniczne, na przykład brazylijskie.
W 2010 r. najpopularniejsze imię żeńskie to Julia, Zuzanna, Maja, Lena, Wiktoria, Amelia, Oliwia, Aleksandra, Natalia, Zofia. Wśród imion dla chłopców popularnością cieszą się: Jakub, Mateusz, Bartek, Kacper, Michał, Szymon, Maciej, Piotr oraz Filip.
Młodzi rodzice nie kryją jednak zauroczenia umionami typowo zagranicznymi typu: Marita, Nikola, Ines, Etienette, Angelika, Jessica, Vanessa, Roger, Ivo. Jakiś czas temu rodzice chcieli nadać chłopcu imię Dąb. Nie wyrażono na to zgody, co zbulwersowało rodziców. Odmowę motywowano tym, że imię mogłoby ośmieszyć dziecko i w przyszłości narazić je na niepotrzebne i nieprzyjemne sytuacje i wyzwiska.
„Nie słyszałam, żeby jakiś Anglik ochrzcił dziecko imieniem rdzennie polskim, typu Bogusław czy Jadwiga. Czemu my, więc tak bezmyślnie wszystko kopiujemy?” - oburza się na jednym z portali internetowych Aga.
Oczywiście nie brakuje też śmiesznych sytuacji związanych nadawaniem imion.
„Znam zabawną historię mody na imię Patryk w mojej miejscowości. Ksiądz chrzcił na jednej mszy 7 dzieci: 6 chłopców i 1 dziewczynkę. Pytał po kolei rodziców, jakie imię wybrali dla dziecka. Musiał wykazać się skrajną powagą, bo 6 chłopców dostało imię Patryk, a dziewczynka Patrycja" - wspomina z uśmiechem Blinka.
Rodzice obecnie kierują między innymi modą zaczerpniętą z seriali i filmów. Przy wyborze imion kierują się panującymi trendami.
Wszyscy chcemy, żeby imię naszego dziecka było oryginalne, ale przez swoje pragnienia możemy je skrzywdzić. Często nie wyczuwamy granicy, miedzy oryginalnością a przesadą. Robimy tym samym krzywdę naszej pociesze, nie myśląc o tym, że może zostać w przyszłości wyśmiewane w szkole. Dlatego też imię naszego szkraba należy dobrze przemyśleć i nie wybierać pod wpływem emocji. Nie pozwólmy również , aby natłok Jessic wyparł tradycyjną Zosię.
Wioleta Derkowska
(redakcja@kobieta20.pl)