Kryminał z medycyną w tle

Opublikowano: 2012-05-10
Recenzja książki Arytmia
Anne Holt to norweska pisarka znana głównie z serii kryminałów z Hanne Wilhelmsen w roli głównej. Jak poradziła sobie we współpracy z własnym bratem, tym razem przy thrillerze medycznym?

Cykl o śledczej z Oslo, Hanne Wilhelmsen, na fali popularności skandynawskich kryminałów przyniósł autorce sławę. Tym razem jednak, w "Arytmii", mamy do czynienia z innym gatunkiem literatury. Wgląd potrzebny do napisania powieści autorka zawdzięcza swojemu bratu, Evenowi Holtowi, który jest lekarzem i konsultantem na oddziale kardiochirurgii. Połączenie umiejętności pisarskich Anne i doświadczenia Evena zaowocowało żywą akcją i wiarygodną, acz niepokojącą fabułą.

Dr Sara Zuckerman to utalentowana kardiochirurg szpitala w Bærum, w Norwegii. Zajmuje się wszczepianiem pacjentom z wadami serca urządzeń ICD, które w wypadku zaburzeń pracy przywracają mu właściwy rytm. Wraz ze swoim kolegą, doktorem Olą Farmenem odkrywają, że ktoś manipulował urządzeniami w ten sposób, że pozorują one normalną pracę, a faktycznie zamiast ratować – odbierają życie. Kto i dlaczego miałby chcieć śmierci tych ludzi? Intryga jednak wykracza poza jednostki, przenosząc nas do Stanów Zjednoczonych i szefów firmy produkującej ICD…

Obok profili głównych bohaterów i ich życia codziennego, rozterek i problemów, autorzy chcą zwrócić naszą uwagę na pełniejszy obraz, przedstawiający międzynarodowe korporacje, które zarabiają miliony tak naprawdę na chorobach ludzi. W jakim stopniu robią to z chęci niesienia pomocy, a w jakim z punktu czysto ekonomicznego? Na to pytanie poniekąd odpowiedź znajdziemy w treści książki. Nic tutaj nie jest czarno-białe, a ludzie to nie tłum osób, a indywidualności.

I właśnie to główni bohaterowie wysuwają się na pierwszy plan. Ich kreacja jest szczegółowa, a to, w jaki sposób zachowują się w chwilach stresu wiarygodne. Sara Zuckerman i Ola Farmen to zgrany duet, który szybko zdobywa sympatię czytelnika. Szczególnie ten drugi to mężczyzna, który musi dzielić czas między pracą a liczną rodziną. Jego niezdarność idzie w parze z inteligencją i bez niego pani kardiochirurg nie dałaby sobie rady w obliczu problemu.

Napięcie w książce Holtów wzrasta stopniowo. Co jakiś czas pojawiające się retrospekcje mnożą pytania i stają się jasne dopiero w późniejszym stadium lektury. To oraz przeskakiwanie między postaciami pozwala dostrzec rozwiązanie szybciej niż główna bohaterka, co jest chyba największym minusem książki. Chociaż autorzy starali się jak mogli, nie udało im się zostawić czytelnikowi miejsca na domysły. Wiedząc już „kto”, do końca książki odkrywamy jedynie „dlaczego”.

Niekwestionowanym królem thrillera medycznego jest Robin Cook i chociaż wielu zamierzało nikomu nie udało się go strącić z tronu. Także próba Holtów według mnie zakończyła się porażką. Zabrakło warsztatu i obycia z tematem, a konstrukcji fabuły można mieć wiele do zarzucenia. Z ostrożnością sięgnę po następną próbę. Chociaż praktyka czyni mistrza, Anne Holt powinna zostać przy starych, sprawdzonych środkach.

Anne Holt, Even Holt, Arytmia, Prószyński, 2012

Kasia Pietraszko
(kasia.pietraszko@kobieta20.pl)



Facebook
Reklama
 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat