Lęk przed ślubem. Słuszny?

Opublikowano: 2012-10-24
Obawa przed ślubem.
Zdarzało ci się już parę razy odrzucać oświadczyny? Zrywać z chłopakiem, kiedy zaczynał zbyt często wspominać o małżeństwie?

A może jesteś „wieczną” narzeczoną - niby przyjęłaś pierścionek, ale kiedy twój ukochany porusza temat wspólnej przyszłości, zbywasz go byle czym? I pewnie miewasz z tego powodu wyrzuty sumienia… Myślisz:  „co ze mną jest nie tak”?  Spokojnie, nie martw się. Zamiast wpadać w nieuzasadnione poczucie winy postaraj się przeanalizować swoje emocje.

Podobno każda kobieta marzy o tym, by stanąć przed ołtarzem w białej sukni i welonie na głowie… To nie do końca prawda. Romantyczne wizje ślubu jako najpiękniejszego dnia w życiu to jedno. Rzeczywistość to już zupełnie co innego. Czy ty także należysz do grona tzw. uciekających panien młodych? Żeby zaliczać się do tej grupy, niekoniecznie dosłownie musisz mieć na swoim koncie ucieczki sprzed ołtarza. Chodzi raczej o niechęć, lęk, obawę przed wypowiedzeniem sakramentalnego „tak”.

Zastanów się, gdzie tak naprawdę leży źródło twojego lęku? Przecież nie chodzi tylko o obrączkę na palcu. Postaraj się wniknąć głęboko w swoją duszę. Musisz odkryć, czy w ogóle nie chcesz brać ślubu, bo nie jest ci to do niczego potrzebne, czy też z powodu różnych obaw sama zagradzasz sobie drogę do szczęścia? Może tak naprawdę nie jesteś pewna czy twój mężczyzna to ten jedyny, ten z którym chcesz się zestarzeć? Oto najważniejsze i jednocześnie najtrudniejsze pytanie. A może nie jesteś jeszcze gotowa na macierzyństwo? A kto powiedział, że świeżo upieczona mężatka musi zaraz zachodzić w ciążę? Nie ma takiego przepisu. Może myślisz, że bycie we dwoje „całkiem na serio”, zmieni waszą relację, że dzielenie codziennej prozy życia odbierze wam spontaniczność i świeżość? To zwykły stereotyp - tylko od was zależy, jak będziecie zachowywać się po ślubie!

Nie traktuj małżeńskiej przysięgi jako czegoś całkowicie nieodwracalnego. Owszem, klamka zapada, ale przecież te drzwi nie są zamknięte na klucz! Biorąc ślub, podejmujesz pewne zobowiązania, nakładasz na siebie odpowiedzialność, ale jednocześnie zyskujesz zupełnie nowy rodzaj pewności co do swojego ukochanego- jest naprawdę i w pełni twój. Mąż to nie to samo co chłopak! Przemyśl to… I daj sobie czas na to, by dojrzeć do decyzji tak poważnej jak zmiana stanu cywilnego. Twój chłopak na pewno zrozumie, że nie jesteś jeszcze gotowa. Stare przysłowie mówi przecież: „jak kocha, to poczeka”…

Katarzyna Lewcun
(katarzyna.lewcun@dlalejdis.pl)

Fot. sxc.hu



Facebook
Reklama
 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat