Tworzenie życia wydaje się dziecinnie proste, gdy się o nim opowiada, lub kiedy udziela się drugiej osobie wskazówek, które mają pomóc jej rozwiązać problem. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna, a zmiana myślenia, czy też poglądu bywa bolesna, lub w ogóle niemożliwa.
Są wśród nas młodzi ludzie, którzy bardzo martwią się o swoją przyszłość i boją się tego, co przyniesie. Chcą, lecz nie czują się na siłach, by opuścić dom rodzinny i rozpocząć prawdziwe dorosłe życie, które wiąże się z obowiązkiem pracowania nawet do dziesięciu godzin w ciągu dnia, utrzymania mieszkania w należytym stanie, zadbaniem o swoje potrzeby, pojawieniem się nowych wyzwań, które czasami są bardzo trudne i przykre.
W dorosłym życiu nic nam się nie należy „ot tak sobie”. Na każdą przyjemność trzeba zapracować. Trzeba umieć poradzić sobie w niekomfortowej sytuacji, potrafić przyjąć krytykę ze strony innych w taki sposób, żeby nie utożsamiać swojego poczucia wartości z tym, co powiedzieli inni, a także umieć pogodzić się z tym, że możemy budzić w innych gniew, niechęć oraz inne odczucia, które mogą być dla nas bardzo przykre i niezrozumiałe. Młody dorosły nie zawsze umie sobie poradzić. Dlatego dorosłe życie go przeraża.
Lęk przed tym, co czeka młodego człowieka w przyszłości jest naturalny, a nawet świadczy o pewnej dojrzałości, którą osiągnął, a której może jeszcze nie posiadać jego rówieśnik, który swoją przyszłością zupełnie się nie przejmuje.
Dwudziestokilkulatek, który mieszka z rodzicami myśli o wyprowadzce i posiadaniu własnych środków na utrzymanie o wiele poważniej niż osiemnastolatek. Dopada go też większy lęk związany z tym, co będzie się działo za kilka lat.
Lęk ten potrafi przyczynić się do powstania myśli typu: „a co, jeśli nigdy nie znajdę pracy?”, „a jeśli w ogóle nie uda mi się wyprowadzić od rodziców?”, „nie mam siły zebrać się w sobie”, „nie wierzę w siebie”.
Niekiedy młodzi dorośli popadają w depresję, która jest wynikiem silnego zamartwiania się o przyszłość. Czasem przypłacają samobójstwem. Nie można ich winić. Życie jest trudne i pokręcone, zwłaszcza dla tych, którzy dopiero w nie wchodzą, i którzy dopiero co zyskują świadomość tego, że przyszedł moment, w którym już sami muszą wziąć odpowiedzialność za siebie. Boją się tego, a nieudana wizja życia, którą sobie wykreują, czasami ich przerasta. Dlatego zdarzają się przypadki, kiedy to rezygnacja z całej swojej przyszłości zwycięża. Jest to przykre, ale możliwe do zrozumienia.
Monika Trentowska
(monika.trentowska@dlalejdis.pl)
Fot. pixabay.com