Nieprawda! To MÓJ pies jest najlepszym psem na świecie!

Opublikowano: 2011-08-09
Recenzja książki Mój pies jest najlepszym psem na świecie
Że pies najlepszym przyjacielem człowieka jest wiadomo nie od dziś. Że wśród nas ich miłośników nie brakuje też nie jest żadną nowością.

Za to zaskoczeniem może się okazać to, jak niewiele, w gruncie rzeczy, nasi pupile się od siebie różną. A może po prostu Becker napisała o MOIM psie? Bo przecież Sonia też wcale nie była gruba i wcale nie jechało jej z pyska, a już na pewno uwielbiała wodę, o ile woda ta nie znajdowała się w wannie. Autorka więc sprawiła, że nie raz i nie dwa z entuzjazmem zakrzyknęłam: „hej! To przecież Sonia! Moja Sonia też tak robiła!”

„Mój pies jest najlepszym psem na świecie” to krótka książeczka, w której autorka zwróciła uwagę na najważniejsze etapy życia jej pupila, od momentu pojawienia się Wylie w domu państwa Becker. Jest tu więc uwieczniony moment tresury, wizyty u weterynarza czy spotkania z kotem. To także wyróżnienie najbardziej charakterystycznych cech nie tylko Wylie, ale i jak śmiem sądzić, większości naszych czworonożnych przyjaciół. Bo czy istnieje pies, który by nie szczekał słysząc dzwonek do drzwi, nie przybiegał gdy jest nam smutno i nie cieszył się, gdy wracamy do domu, nawet jeśli nie było nas w nim zaledwie kilka minut?


Tak naprawdę ciężko mi ocenić tę książkę. Z jednej strony przypomniała mi ona o tym co tak niedawno straciłam, przywołała masę miłych wspomnień, wywołała uśmiech na twarzy, a nawet gromkie wybuchy śmiechu. I to całkiem częste, co warto podkreślić. Ma więc mnóstwo zalet. Tyle, że ma też dwie podstawowe wady, które sprawiają, że sama… raczej bym jej nie kupiła.

pies2
Pierwsza z nich to czas, który spędzimy na lekturze. Tak naprawdę „Mój pies…” składa się głównie z ilustracji i krótkich komentarzy, których przeczytanie nie zajmie nam więcej niż… 15 minut. Z tym wiąże się druga wada, mianowicie cena. Okazuję się, że za tę krótką przyjemność przyjdzie nam zapłacić prawie 30 zł, co oczywiście można tłumaczyć ładnym wydaniem. W końcu kolorowe obrazki w parze z kredowym papierem i twardą oprawą trochę kosztują, to w pełni zrozumiałe. Ale czy nie lepiej byłoby papier kredowy zastąpić zwykłym obniżając dzięki temu cenę i przyciągając większe grono czytelników?
Niemniej jednak, jeśli uda Wam się dostać tę książkę w bibliotece, pożyczyć od znajomych albo chociażby zauważycie ją w księgarni. Sięgnijcie, przeglądnijcie, przeczytajcie. A kto wie, może dojdziecie do wniosku, że jest warta swojej ceny.


Suzy Becker, „Mój pies jest najlepszym psem na świecie”, Warszawa, Wydawnictwo W.A.B. 2011.

Izabela Raducka
(redakcja@kobieta20.pl)



Facebook
Reklama
 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat