Do tychże osobników skierowane są właśnie „Kłamstwa Locke’a Lamory”.
Główny bohater to osławiony Cierń Comorry, „niezwyciężony fechmistrz, złodziej nad złodziejami, duch, który przenika ściany. Pół miasta wierzy, że jest legendarnym bohaterem i obrońcą biedaków; druga połowa uważa, że opowieści o nim to mit dla głupców". Złodziej, który od dzieciństwa był notorycznym kombinatorem, oszustem, słowem: antybohaterem pełną gębą. Osierocony w dzieciństwie, pobiera trudną szkołę życia - najpierw od króla nieletnich złodziei, a potem od fałszywego kapłana. Ten drugi za cel postawił sobie uczynienie z Locke’a i jemu podobnych młodzieniaszków, szajki Niecnych Dżentelmenów: bandy wyrafinowanych złodziei i oszustów.
„Kłamstwa Locke’a Lamory” opowiadają o ciężkim dzieciństwie małego sieroty i jego późniejszych poczynaniach, kiedy to wprowadza w życie liczne plany, mające na celu oskubanie z fortuny bogaczy. Wszystkie zdarzenia w powieści pokazane są nam w dwojaki sposób; jako wydarzenia rozgrywające się na bieżąco i interludia z okresu szkolenia małego złodziejaszka, którego kunszt wkrótce zadziwi cały świat.
W niezwykle barwny sposób i z rozmachem, Scott Lynch kreśli wizję okrutnego świata, w którym już małe dzieci „tresuje” się do roli drapieżników. Słabi są wykorzystywani lub po prostu giną. Czytelnikowi skrupulatnie pokazuje się najgorsze strony tej rzeczywistości: brudne ulice pełne rzezimieszków, prostytutek i gangów wszelkiej maści.
Najważniejszą postacią, spoiwem fabuły, jest Locke: perfekcjonista w swoim fachu i niesamowity szczęściarz, który jednak nie dokonałby swoich wyczynów bez pomocy innych. Mimo, że jego przyjaciele sarkastycznie mówią, iż: ”jedyną osobą, której udają się sztuczki Locke'a Lamory (...) jest Locke (...) ponieważ uważamy, że bogowie go oszczędzają, gdyż szykują mu naprawdę spektakularną śmierć. Jakieś noże, rozpalone żelazo (…) i pięćdziesiąt tysięcy kibiców”, to są gotowi za niego zginąć. Potężny i niebezpieczny Jean Tanner, bracia Sanza, Caldo i Galdo, oszuści i szulerzy, a także kilkunastoletni Pędrak, całkowicie pozbawiony instynktu samozachowawczego, to grupa doskonałych i wiernych towarzyszy. Poza nimi autor tworzy całą galerię barwnych i nieszablonowych postaci: łotrów i drani, którzy jednocześnie kierują się swoistym kodeksem moralnym: bardzo surowym i okrutnym, lecz na swój sposób szlachetnym.
Fabuła „Kłamstw Locke'a Lamory” koncentruje się na wielkim skoku, przez który nasz bohater staje w samym środku wydarzeń, zmieniających życie jego, jego przyjaciół oraz mieszkańców miasta. Musi stawić czoła najgorszym mętom społecznym, ale także ludziom z samej góry drabiny społecznej. Niektórzy chcą go zabić, inni wplątać w swoje intrygi.
Ta wielowątkowa opowieść przesycona jest również specyficznym czarnym humorem, który pozwala niejednokrotnie odetchnąć, po scenach pełnych wyrafinowanego okrucieństwa.
Dialogi to perełki, czasami rubasznego, dowcipu. Debiutant okazał się mistrzem dialogu, a także tworzenia nastrojowych scen, przeplatanych tymi pełnymi akcji. Barwny język, niestroniący od wulgaryzmów, jest pełen humoru i przyczynia się znacznie do zbudowania specyficznego nastroju całej powieści.
Nie ma w tej powieści nic z felerów, tak częstych w książkach debiutantów. Jest za to rozmach, spójność oraz mistrzowskie żonglowanie konwencjami kryminału, powieści szpiegowskiej i opowieści o krwawej zemście, a wszystko to w ramach powieści fantasy. Jak dobrze, że przed nami jeszcze kilka tomów…
Małgorzata Tomaszek
(malgorzata.tomaszek@dlalejdis.pl)
Scott Lynch, “Kłamstwa Locke'a Lamory”, Warszawa, Wydawnictwo MAG 2013