W istocie – wszystko w nim, co błyszczące i wyrafinowane z glamour, łączy się z rockową, szaloną stylistyką dając efekt ekstrawagancki i wyzywający.
Miejskie rajskie ptaki
Na ulicach Nowojorskiego Manhattanu, artystycznych dzielnic Paryża, Mediolanu, czy Barcelony można w biały dzień zobaczyć kobiety w strojach, które ciężko przypisać do jakiegokolwiek stylu. Ich ubrania są połączeniem wielu kolorów, faktur materiału, stylów itd. Wyglądają jak rajskie ptaki. Jednak, co najdziwniejsze, kobiety tak ubrane wcale nie wyglądają, jakby się przebrały, jakby to był żart. Bo przy wnikliwym spojrzeniu, możemy dostrzec markową odzież i dodatki. I chociaż stylizacje wyglądem przypominają kostiumy z Alicji z Krainy Czarów, to wszystko do siebie idealnie pasuje i się uzupełnia.
To właśnie najnowsza odzież damska w stylu glamcore – najbardziej kolorowym stylu od lat, lansowanym przez największych projektantów mody.
Nawet klasycy dali się uwieść
Odzież damska w stylu glamcore jest trochę jak egzotyczny kwiat, który nęci swoim zapachem i kolorem owady. Tak się stało również w świecie mody. To, że lansują glamcore w tym sezonie: Roberto Cavalli, czy Balmain to nic dziwnego, bowiem dla tych projektantów ekstrawagancka i groteskowa estetyka była czymś, co promowali od zawsze. Jednak to, iż nawet stonowane zazwyczaj projekty, kochających klasykę projektantów, jak: Saint Laurent, czy Phoebe Philo, idą w stronę glamcore, to oznacza tylko jedno – jak silny jest wpływ tego stylu i jak pociągający być musi, że złamali się nawet modowi konserwatyści i urozmaicili o groteskowe wzory swoje kolekcje. Na przykład Saint Laurent pokazał błyszczące futra, cekinowe sukienki, spódnice w stylu baletnicy i skórzane kolorowe kombinezony, a Phoebe Philo postawiła na spodnie z motywem kwiatów oraz płaszcze w zeberkę.
Odzież damska glamcore – trend dla profesjonalistów
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że taka stylizacja to nic trudnego – wystarczy założyć to, co się świeci i zestawić, z koronkami, frędzlami, ćwiekami – jednym słowem z tym, co nam wpadnie w ręce. Jednak w rzeczywistości, wcale nie jest tak łatwo. Owszem, założenie trendu jest takie, aby błyszczeć, nie tylko podczas wyjścia wieczorem, lecz także w dzień. Ale trend ten jest bardzo wymagający. Łatwo tu o efekt przesady i zamiast wpisywać się w trend, będziemy wyglądać jakbyśmy się przebrały na karnawałowy bal. Należy więc mieć bardzo duże wyczucie modowe, by nie popełnić gafy. Można także inspirować się stylizacjami z wybiegów. Wybierajmy te, które ławo możemy odtworzyć na naszym gruncie, np. propozycje Balmain:
Takie kreacje łatwo stworzyć tanim kosztem, mając pewność, że nie popełnimy modowej gafy i będziemy wyglądać bardzo stylowo.
Fot. txm24.pl
Autor zewnętrzny