"Ostatnia spowiedź. Tom II" Nina Reichter

Opublikowano: 2014-11-14
Nowość wydawnicza
HIT INTERNETU! ZAKOCHAJ SIĘ W HISTORII, KTÓRĄ POKOCHAŁY SETKI LUDZI.

Kontynuacja bestsellerowej powieści Niny Reichter. Pełna napięcia, romantyczna opowieść o miłości w szponach show-biznesu. Poznaj tom II cyklu Ostatnia spowiedź.
Świat Ally Hanningan wali się w posadach, gdy miłość jej życia – rockman Bradin Rothfeld - zostaje postrzelony i pada na scenę. Bezsilność i wspomnienia  tamtych chwil na zawsze pozostaną jej najgorszym koszmarem.
Bradin jest w ciężkim stanie.
Co więcej, może pożegnać się ze światem, sądząc, że dwie najbliższe mu osoby zrobiły mu świństwo. Tylko czy Ally i Tom rzeczywiście są niewinni?
Rozpoczyna się walka o życie rannego Bradina, a jego bliscy, odliczając feralne godziny,będą musieli zmierzyć się z grzechami, które być może nigdy nie zostaną odpuszczone.
Tom poprzysięga sobie, że już nie zbliży się do Ally.
Tylko czy facet, który dotychczas żył bez zasad dotrzyma obietnicy?
Miłość, zazdrość, show-biznes. Ostatnia spowiedź
Poczuj, jak kocha ten, którego kochają tysiące…

Ostatnia spowiedź jest bestsellerową trylogią, o której od kilku miesięcy w polskiej blogosferze aż huczy. Nie sądziłam, że młodzieżowy romans może mnie tak wciągnąć, pochłonąć wręcz do cna. Myśli, odczucia i słowa wypowiadane przez głównych bohaterów są często dużo dojrzalsze od tych, które są zawarte w książkach o dorosłych (i dla dorosłych). Wierzę, że Nina Reichter, po takim sukcesie Ostatniej spowiedzi, zapoczątkuje falę nowości wydawniczych, które zachowają prawdziwe życiowe wartości.
Gabriela Świrkosz, Oficjalna recenzja:
juventum.pl

Piękny i niebanalny język autorki sprawia, że książka zyskuje głębię. Pani Reichter naprawdę znakomicie opisała każdy detal – miejsca, bohaterów, sytuacje.

Magdalena Senderowicz, Oficjalna recenzja: paranormalbooks.pl

Nie umiałam się nadziwić, jak bardzo niektóre zdania trafiały prosto w moje serce, jakby ktoś je tam wrył i nie mógł wymazać. I tak jest do dzisiaj. One tam są, tak samo te pierwsze, jak i te ostatnie. Czasami są to pojedyncze słowa, czasami całe sentencje, ale najczęściej emocje, które pozostały. Emocje, które pojawiają się, gdy o tym pomyślę. Minęły cztery lata, a ja nadal mam w głowie sceny napisane przez tę nieznajomą mi kobietę.

(Valerie, czytelniczka bloga)



Facebook
Reklama
 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat