Planowanie podróży nie zawsze rozpoczyna się tak samo. Gdy mamy już w myśli wymarzony zakątek czy intrygujące miejsce – połowa sukcesu w kieszeni. Nie tylko mole książkowe wraz z wybraniem konkretnego kraju zagłębiają się w mrowie przewodników i książek traktujących o danym miejscu. Zaczynają ustalać konkretny plan wyprawy - odwiedzane miasta, środki lokomocji, planowane zabytki, a nawet knajpki, do których chce się wpaść.
Gorzej, gdy amator dalekich podróży sam nie wie, gdzie chciałby się udać. Świat jest długi i szeroki, a w każdym zakątku tak samo piękny. Niezdecydowany globtroter potrzebuje inspiracji, krótkiej prezentacji wszystkiego co najciekawsze i najbardziej intrygujące w danym zakątku.
To właśnie taką rolę widzę dla niewielkiej książeczki „Wietnam”, pióra popularnej podróżniczki – Martyny Wojciechowskiej. Przyszły turysta w telegraficznym skrócie dowie się wszystkiego o klimacie, jedzeniu, historii i najważniejszych miejscach. Barwne fotografie z zapierającymi widokami czy florą i fauną uzupełniają czytaną treść.
Każdy, kto choć raz oglądał program Pani Martyny wie, jak charyzmatyczna jest to postać. Potrafi widza przyciągnąć, zainteresować, zarazić swoimi emocjami. Książka nie różni się ani na jotę – lekka, przyjemna lecz obfitująca w konkrety.
Kieszonkowe wydanie oraz sprawne wyważenie treści i ilustracji czynią z niej ciekawą lekturę do pociągu czy tramwaju. Ot, materiał na kilkugodzinną drogę (ok. 120 stron). Pasażer rodzimego PKP, rozgrzewający w zimie zgrabiałe od mrozu dłonie, przenieść może się choć na chwilę do zatoki Ha Long i pływającej tam wioski pośrodku Wietnamskiego raju.
W Ha Long mieszka trzydziestoletnia Bien, bohaterka jednego z odcinków „Kobiety na krańcu świata”, prowadzonych przez blond podróżniczkę. Inne dzielne mieszkanki odległych zakątków zainspirowały Martynę do napisania przewodników po Boliwii, Argentynie, Wenezueli, Kambodży, Zanzibarze, Namibii i Kenii.
Pokazanie bliżej niecodziennego życia w wodnej wiosce, wśród innych pływających na tratwach domostw (pod podłogą których hodowane są ryby, a po śliskich deskach snują się psy), jest niewątpliwie wielką zaletą książeczki. Wietnam jest dzięki temu czymś więcej niż rajem na ziemi o gorącym klimacie (o czym także informuje nad Wojciechowska) – staje się miejscem życia przedsiębiorczych kobiet, uciekających od pracy mężczyzn, rozbrykanych nad samym brzegiem tratwy dzieciarni.
Mini-przewodnik jest świetną wizytówką i ambasadorem cudownej złożoności Wietnamu. Szybki szus po najważniejszych informacjach plus przedstawienie życia prawdziwych mieszkańców jeśli nawet nie skłonią do wyprawy, to przynajmniej zweryfikują skojarzenie Wietnamu jedynie z wojną, dodając nowe, sympatyczniejsze twarz.
Martyna Wojciechowska, Wietnam, Wydawnictwo G+J RBA Sp. z o.o., Warszawa 2012
Joanna Szczygłowska
(joanna.szczyglowska@kobieta20.pl)