Jak wygląda paraliż senny?
To zjawisko może zdarzyć się każdemu, niezależnie od płci i wieku. Warto wiedzieć, jakie są jego przyczyny i jak sobie z nim radzić, aby za bardzo się nie przerazić. Paraliż senny pojawia się w chwili, kiedy czujemy, że sen nadciąga lub wtedy, gdy się budzimy. Objawem, przez który nie wiemy, co się dzieje i wpadamy w panikę, jest porażenie mięśni, czyli katapleksja, przy jednoczesnym zachowaniu świadomości. Mówiąc krótko, nie możemy się ruszać ani mówić, chociaż prawdopodobnie mamy ochotę krzyknąć z przerażenia, zawołać kogoś, kto przyjdzie nam z pomocą. Paraliżowi najczęściej towarzyszy uczucie niemocy, ucisku na jakąś partię ciała, możemy czuć, że ktoś nas dotyka, obserwuje, wyczuwamy jakąś dziwną, złą aurę wokół. Słyszymy nieokreślone dźwięki, dudnienie, dzwonienie. Co za tym idzie, serce podchodzi nam do gardła, boimy się.
Paraliż senny - przyczyny
Nic dziwnego, że doświadczając paraliżu przysennego możemy się nieźle nakręcić, zaczynamy bać się śmierci lub pojawia się w naszej głowie myśl, że opętał nas diabeł. Rzeczywiście, w takim stanie ciężko sobie wyobrazić lub przypomnieć, że wszystkiemu winne jest zahamowanie neuronów w rdzeniu kręgowym. Neurony te odpowiadają za utrzymanie napięcia mięśniowego. W normalnej sytuacji (czyli wtedy, kiedy śpimy), zapobiega to zrobieniu sobie krzywdy przypadkowymi ruchami podczas snu. Mięśnie są rozluźnione, bezwładne i jest to zwyczajne zjawisko podczas snu. Sprawa się komplikuje, kiedy się przebudzamy. Czujemy, jakby ciało odłączyło się od duszy, umysłu. Nie wiemy co się dzieje. Czy to jeszcze sen, czy już jawa?
Co robić?
Na tyle, na ile to możliwe, w paraliżu przysennym powinniśmy zachować trzeźwość umysłu. Na pewno nie pomaga w tym otaczająca nas ciemność i niepokój. Taka sytuacja sprawia raczej, że jeszcze bardziej się „nakręcamy”, przypominamy sobie sceny z najbardziej przerażających horrorów, prosimy zmarłą babcię, aby przestała nas nękać itd. Mamy wrażenie, że paraliż trwa w nieskończoność, kiedy tak naprawdę trwać może najwyżej tylko kilka minut, a czasem już po kilku sekundach wszystko wraca do normy. Powinniśmy powtarzać sobie w myślach, że nie dzieje się nic złego, że zaraz przejdzie. Możemy wyobrazić sobie coś przyjemnego, próbować do skutku poruszyć ciałem, głęboko oddychać, odegnać od siebie złe myśli, ignorować złe przeczucia, cierpliwie czekać na odzyskanie czucia w ciele i spróbować ponownie zasnąć. Jeśli jednak jesteśmy zbyt wystraszeni, warto po całkowitym wybudzeniu się zapalić światło, uspokoić oddech, poczytać książkę.
Paraliż przysenny nie powinien zjawiać się zbyt często. Jego powtarzanie się może sugerować narkolepsję, jednak jeśli doświadczamy go rzadko, nie ma powodu do obaw.
Hanna Kwaśna
(hanna.kwasna@kobieta20.pl)
Fot. sxc.hu