„Pokusy i łakocie. Rodzina nie do końca idealna” - recenzja

Opublikowano: 2015-06-14
Recenzja książki „Pokusy i łakocie. Rodzina nie do końca idealna”.
Co się stanie, gdy pewna para przypadkowych rodziców wspólnie zamieszka? Czy poradzą sobie z wychowaniem dziecka i staną na ślubnym kobiercu?

Clarie i Carter to bohaterowie znani czytelnikom z pierwszego tomu „Pokus i łakoci”. Są młodzi, bardzo zakochani i właśnie podjęli próbę wychowania syna. W drugiej książce Tary Sivec spotykamy ich ponownie. Para razem zamieszka, pozna swoje wady i nagle okaże się, że przyszłość z drugim człowiekiem nie jest wcale lukrowa. Czy ten związek przetrwa i zakończy się ślubem?

Do sięgnięcia po drugą część z serii „Chocolate Lovers” nie trzeba było mnie namawiać. Losami Clarie i Cartera byłam zaintrygowana od samego początku. W końcu to niecodzienne, odnaleźć obiekt przypadkowego seksu sprzed lat i próbować stworzyć z nim związek. W drugiej części para, pod wpływem ślubnych przygotowań najlepszych przyjaciół, sama zacznie myśleć nad wypowiedzeniem magicznego „tak”. Ale spokojnie, nie będzie idealnie. Gwarantuję, że przy czytaniu tej książki nie zemdli was od nadmiaru słodkości. Wręcz przeciwnie, środowisko bohaterów to mieszanka wybuchowa, która zapewni odbiorcy potężną dawkę humoru.

Książki Tary Sivec zasadniczo różnią się od innych powieści dla kobiet. Autorka ma coś, czego brak wielu dzisiejszym pisarkom. Nie chodzi o znakomity styl czy wyobraźnię, tylko o zwyczajny dystans do otaczającego świata i ludzi. To on sprawia, że odbiorca w trakcie czytania, raz po raz wybucha śmiechem. Sivec udało się uniknąć pułapki „przesłodzenia”. W tej historii obalono mity znane ze szklanego ekranu. Bohaterowie nie odchodzą w stronę zachodzącego słońca, by żyć długo i szczęśliwie. Zamiast tego przytrafia się im kolejna seria przypadków i niefortunnych zdarzeń. Wykreowanej przez autorkę Clarie daleko do idealnej księżniczki. Przeklina, mówi to co myśli, a po pijaku zachowuje się jak wariatka. Carter również nie należy do przesadnych romantyków. Od dłuższego czasu chce się oświadczyć, ale każda próba kończy się klapą. Napięcie w związku tej pary wzrasta niemal z każdą przeczytaną stroną. Rodzi się wiele niedomówień, które rosną do rangi problemów. Dodajmy do tego zwariowanych przyjaciół, stresujące spotkania z teściami i czterolatka, który nadużywa słowa „parówka”. Co się stanie, gdy okaże się, że przyszłość bohaterów nie będzie taka jak w filmie?

Dlaczego książki Tary Sivec wciągają? Odpowiedź jest prosta. Przedstawiają obraz życia normalnej pary, z chwilami wzlotów i upadków. Część z nas ma już dosyć przesłodzonych historii, które w realnym życiu właściwie się nie zdarzają. Seria „Pokus i łakoci” daje nieco odważniejsze spojrzenia na literaturę kobiecą. Autorka znakomicie wyważyła proporcje między tym co romantyczne, a tym co śmieszne i ostre. Tutaj uczucia miłości przeplatają się z morderczymi instynktami. Dzięki temu odbiory nie grozi niestrawność i bez trudu przeczyta tę książkę do końca. Zresztą, nie oszukujmy się, każda z nas ma czasem ochotę „zabić” swojego faceta, bo za głośno chrapie albo po raz kolejny zapomniał zrobić zakupów.

Zatem, jeśli macie dosyć oglądania „idealnych” relacji, sięgnijcie po tę książkę. Nie jest to literatura wysokich lotów. W odbiorze czasem przeszkadza przewidywalność i kumulacja wulgaryzmów, ale w przypadku tej powieści są to mało istotne minusy. Fanki pierwszego tomu na pewno nie będą zawiedzione.

Ilona Kowalska
(ilona.kowalska@dlalejdis.pl)

Tara Sivec, „Pokusy i łakocie. Rodzina nie do końca idealna.”, Gliwice, Wyd. Helion, 2015



Facebook
Reklama
 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat