Prawdziwa „Mission Impossible”

Opublikowano: 2013-02-15
Recenzja książki
Czasem życie pisze scenariusze, jakich nie powstydziłoby się Hollywood. Los niekiedy reżyseruje tak wydarzenia, że w filmie wydawałyby się widzom niemożliwe do zaistnienia.

A jednak mają one miejsce i to nie na ekranie, lecz w realnym świecie, chociaż przeważnie nie zdajemy sobie sprawy z ich istnienia, bądź też opinia społeczna dowiaduje się o nich z dużym opóźnieniem. Jedno jest pewne - zdarzenia, jakie w końcu "wypływają" na światło dzienne, są jedynie czubkiem góry lodowej i tym bardziej intrygują. Kulisy takich akcji to gotowy pomysł na prawdziwe kino szpiegowskie, tylko że rzadko kiedy można zrealizować na ich podstawie ekranizacje - dlaczego? Wiadomo, że są to sytuacje ściśle tajne łamane przez poufne i wiedza o nich dostępna jest jedynie bardzo wąskiemu gronu. Ale czasem w końcu wychodzą na jaw, a wtedy ... wtedy świat może poznać sekrety służb specjalnych i majstersztyków z rodzaju "Operacji Argo".

Ostatnie miesiące roku 1979 na Bliskim Wschodzie nie należały do spokojnych, ale nikt nie spodziewał się wydarzeń, które rozpoczęły się 4 listopada. Iran już od jakiegoś czasu budził niepokój, lecz jeden dzień był początkiem tego co do dnia obecnego niewiele się zmieniło. Nic nie zapowiadało sytuacji, która dosłownie w kilkadziesiąt minut przeistoczyła się w międzynarodowy kryzys. Teheran, jak i cały kraj, był ogarnięty rewolucją, jednak większość zachodnich państw nadal nie ewakuowała swoich ambasad, oczywiście niektórzy wprowadzili ostrzejsze zasady bezpieczeństwa, ale cała reszta pozostała niezmieniona. Jak krótkowzroczne było to działanie najdotkliwiej przekonały się Stany Zjednoczone. W ciągu kilku godzin rozpoczął się dramat amerykańskich pracowników ambasady. W ciągu paru chwil utracili dosłownie wszystko - byli w obcym kraju, gdzie ich narodowość oznaczała ogromne kłopoty, nie mogli wrócić do swoich domów, nie mieli możliwości nawiązania kontaktu z kimkolwiek, a każdy napotkany człowiek mógł ich zdradzić. Wyjście z patowej sytuacji znalazł oficer CIA, to co zaproponował wydawało się porywaniem się z przysłowiową motyką na słońce. Jego plan wykorzystywał dotychczasowe osobiste doświadczenia oraz niezwykły element zaskoczenia.

"Operacja Argo" swoje korzenie miała w Hollywood - tak to nie pomyłka, Antonio Mendez wiedział, że tradycyjne metody w tym wypadku nie sprawdzą się. Oficer wywiadu doskonale zdawał sobie sprawę, że to co zamierza brzmi nieprawdopodobnie. Grafik, który stał się pracownikiem CIA stworzył prawdziwie ekranowe dzieło. Podstawą było przeświadczenie, że tak naprawdę nikt nie uwierzyłby w taki plan, a już na pewno nie sami Irańczycy. To co było ich udziałem tylko w części ujrzało światło dzienne, najważniejsze elementy utajniono. Sam pomysłodawca i jego pomocnicy pozostali w cieniu, ich przeznaczeniem nie były role gwiazd w tym przedstawieniu...

Podobno życie pisze scenariusze, jakie nie przyszłyby do głowy hollywoodzkim scenarzystom, "Operacja Argo" jest właśnie jednym z takich przypadków. Zawiera grę wywiadów, wielką politykę i niespokojny moment w historii, no i oczywiście głównych bohaterów. Nie tylko James Bond ma licencję na twórcze rozwiązywanie problemów, a "Mission Impossible" wcale nie występuje jedynie na ekranie. "Operacja Argo" to fabularyzowany dokument, chociaż tak naprawdę czyta się tę opowieść jak najlepszą historię szpiegowską, a smaku lekturze dodaje świadomość, że mamy do czynienia nie z fikcją, a rzeczywistymi wydarzeniami. Granica pomiędzy fantazją a prawdą w przypadku książki Antonio Mendeza i Matta Baglio nie istnieje, została umiejętnie zatarta. To co powinno być realne takim nie jest, a to co wydaje się zręcznym oszustwem, jest realnym wydarzeniem.

Katarzyna Pessel
(katarzyna.pessel@dlalejdis.pl)

Antonio Mendez, Matt Baglio, "Operacja Argo", Prószyński i S-ka



Facebook
Reklama
 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat