Problematyczny Bonawentura czyli Czy imię ma znaczenie?

Opublikowano: 2011-05-01
Jakie wybrać imię dla dziecka
Rozalia, Amadeusz, Katarzyna, Nicola, Pamela, Bronisława, Marta, Kevin, Orestes, Malina. Masz przed sobą przypadkowy zlepek imion jakie spotkać możemy na ulicach Polski. Czy przeczytałaś je wszystkie spokojnie, bez zmian emocji?

Wyobraź sobie, że jako specjalista od rekrutacji czy nowy wychowawca w szkole otrzymujesz taką listę imion. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że dziecko nie ma wpływu na swoje imię. Wiemy także, że nie świadczy ono o człowieku i w żaden sposób go nie określa. Ale czy pod płaszczykiem tolerancji nie kryje się w nas kłębowisko kamuflowanych stereotypów? Czy na zasłyszane imię nie reagujemy kompleksowym wyobrażeniem o danym człowieku, jeszcze przed poznaniem go? W końcu to imię i nazwisko są niejednokrotnie pierwszymi, jeśli nie jedynymi danymi z jakimi stykają się postronne osoby.


Bronisława czy Nicola

Obecnie zaobserwować możemy trzy główne nurty dziecięcych imion. W latach 90' XX wieku Polska otworzyła się na zachód, chłonąc z wypiekami na twarzy nowinki i cudeńka z zagranicy. Wtedy to zapanowała moda na obco brzmiące imiona. Z wózków uśmiechały się rumiane Pamele i Andżele, a Brian z Kevinem wesoło kopali brudną piłkę. Dla jednych imiona te stanowią symbol nowoczesności, inni słysząc je kręcą z politowaniem głową. Spotkać możemy także dość kontrowersyjne opinie mówiące, że najczęściej nadają je rodzice niemajętni, słabo wyedukowani, pochodzący z mniejszych miejscowości. Dziś, z powodu wyjazdów za chlebem i wojaży po Europie, rodzice często decydują się na imiona brzmiące cudzoziemsko lub po prostu łatwo przetłumaczalne. Odpowiedniki w innych językach posiadają np. Julia, Edward, Piotr, Tomasz, Marek czy Justyna. Takie imiona są dobrym rozwiązaniem dla osób planujących życie poza granicami Polski, które nie chcą jednak całkowicie zrezygnować z narodowych tradycji.


Po latach regresu do łask wracają imiona staropolskie, wytrawne i tradycyjne. Po rozmowie z położną i opiekunką w przedszkolu dowiedziałam się, że najpopularniejszymi imionami są nie tylko Oliwia i Amelia, ale także... Maria i Zosia. Nie brakuje Antonin, Jadwig, Helen, Zdzisławów ale także spotkać można Apolonię, Ziemowita czy Benedykta. Imiona te nie są już jedynie domeną konserwatystów lub mieszkańców wiosek, lecz dla wielu kojarzą się z mądrością, statecznością i wyjątkowością osoby. Należy jednak pamiętać, że dla części społeczeństwa są to imiona przestarzałe, trącące myszką i osoby noszące je mogą zostać źle odebrane przez dorosłych jak i dzieci.


Wyróżniam także grupę imion „bezpiecznych”. Nosi je wiele osób, mają przyjemny wydźwięk i dobrze komponują się z większością polskich nazwisk. Nie ryzykujemy, że imię zostanie źle odebrane, nie przypadnie do gustu innych osób czy wywoła niepotrzebne uśmiechy czy skojarzenia. Mowa tu o wszystkich Gosiach, Kasiach, Martach, Grześkach czy Karolach. Jest to rozwiązanie stateczne lecz... nikt nie zapamiętuje tych imion w większej grupie osób, a ich właściciele stają się często w klasie lub firmie „Gosią numer cztery”.
Wykaz ten nie wyczerpuje oczywiście tematu. Funkcjonuje w Polsce wiele imion pośrednich czy egzotycznych (niepochodzących z zachodu) jak Naomi czy Inez.

Nataniel Kórzanoga czy Zdzisław Martin

Nie zapominajmy także o właściwym połączeniu imienia z nazwiskiem. Dziecko nie może otrzymać danych personalnych, które źle się ze sobą komponują. Najlepiej dobrać imię należące do tej samej grupy językowej co nazwisko, nie zaczynające się na tą samą literę, ani nie rymujące się. Unikajmy jak ognia wszelkich zestawień żartobliwych, brzmiących niepoważnie czy trudnych w wymówieniu i zapisaniu. Może stanowić to dla dziecka wielki problem i przyczynę kompleksów.
Choć tradycja ta została po części zapomniana warto także prześledzić etymologię danego imienia. Dlaczego powstało, skąd pochodzi, jakie znane osoby je nosiły etc.

Kim jest Mark Sinclair Vincent czy Carlos Ray Norris??

O dużym znaczeniu imion wiedzą także sławni i bogaci tego świata. Często nie zdajemy sobie sprawy, że za sprawą managera czy własnych przekonań, celebryci już na początku kariery zmieniają całkowicie swe dane personalne. Prawdziwe imię jest zbyt banalne, nie zapada w pamięć lub po prostu nie pasuje do wizerunku artysty. I tak Alicia Keys zastępuje Alicie Augello Cook, Vin Diesel - Marka Sinclaira Vincenta, Chuck Norris - Carlosa Raya Norrisa, a idolka młodzieży Miley Ray Cyrus nie rozgłasza, że urodziła się jako Destiny Hope Cyrus (z ang. Przeznaczenie Nadzieja Cyrus).

W naszym kraju kwestia wyboru imion jest mniej liberalna niż na zachodzie. Ostatecznej decyzji w kwestiach spornych dokonuje Rada Języka Polskiego. Podstawowe zasady rozpisane dla Urzędów Stanu Cywilnego mówią, że nadać należy dziecku imię wskazujące na płeć, nie będące zdrobnieniem, nie stanowiące nazwy pospolitej lub geograficznej, w zgodzie z zasadami ortograficznymi i gramatycznymi języka polskiego.


Nadanie dziecku odpowiedniego imienia jest ciężką i karkołomną sztuką. Każdy rodzic chce, aby było ono najlepszą wizytówką młodego, ciekawego i wyjątkowego człowieka. Warto zastanowić się dogłębnie przed dokonaniem jednego z najważniejszych wyborów w życiu rodzica. Czy nasz fantazyjny Bonawentura, tradycyjna Jasia lub asekuracyjna Kasia nie będą mieć do rodziców pretensji za wrzucenie ich do całkiem odmiennej bajki z gumowym orężem w ręce?


Joanna Szczygłowska
(redakcja@kobieta20.pl)




Facebook
Reklama
 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat