To pytanie zadaje się wciąż i wciąż, a odpowiedź na nie zawsze brzmi jednakowo: tylko kobiety delikatne i wrażliwe są postrzegane z szacunkiem. Stwierdzi tak niemalże każdy facet. Ale czy to prawda? Spoglądając w doświadczenia przeszłości i wysłuchując opowieści kobiet sukcesu można w to zwątpić.
W szkole, zwykle, kobiety rzeczywiście przodują nad panami z racji swojej solidności, dokładności i systematyczności. Jednakże podczas akademickiej potyczki słownej z prowadzącym – profesorem, odczuć można znaczną pogardę, gdy nagle okazuje się jak - zdaniem innych – niewiele wiemy.
Jeżeli chodzi o pracę, to oczywiście w zależności od tego, gdzie wykonujemy swoje obowiązki, facet – szef nie pozwoli nam zbytnio wyjść przed szereg, a jeżeli mimo to, uda nam się go zadziwić, wkrótce o tym zapomni.
Podczas imieninowej wizyty znajomych lub grilla w letnie popołudnie, spodziewać się możemy rozmów mężczyzn na temat motoryzacji. Jeżeli którakolwiek kobieta z zainteresowaniem podejmie temat, szybko wskaże się jej miejsce, albo poprzez kompletną ignorancję, albo podważenie w sposób prześmiewczy jej wiedzy i gustu.
W domu zostawia nam się multum swobody, zwykle nie komentując tego, co robimy, co gotujemy i w jaki sposób to przygotowujemy. Tutaj mamy pełne pole do popisu, bez ryzyka, że któryś z mężczyzn wetknie nos w nie swoje „sprawy”, zakładając stereotypowy model partnerstwa.
Jaka jest prawda?
Obserwując to wszystko z dystansem, powoli przestajemy wierzyć, że prawdziwa kobieta nie klnie, jest delikatna, pełna wdzięku, potrafi wypowiedzieć się na temat, o który się ją zapyta, raczej małomówna i przywiązana do partnera. Taki obraz idealnej kobiety tworzą mężczyźni, a jak my kobiety chcemy widzieć siebie?
Wiele źródeł wskazuje na to, że kobiety są coraz bardziej przebojowe, wciąż się rozwijają, powoli zaczyna być im ciężko godzić życie rodzinne ze swoimi potrzebami. Podczas gdy mężczyzna zwykle ma jeszcze szansę się realizować, kobieta po założeniu rodziny, delikatnie rzecz ujmując – traci tożsamość. Nie oznacza to potępienia idei życia rodzinnego, posiadania dzieci i codziennego przyrządzania wspólnych posiłków – absolutnie. Jednakże, aby obie strony mogły się rozwijać, czuć, że nie zostały zamknięte w stereotypowym myśleniu, muszą się nawzajem wspierać.
Na jednym z forów internetowych wiele kobiet podpisało się obiema rękami pod tekstem „Nie chcę być matką Polką!” Katarzyna pisze: „Chcę iść własną ścieżką a nie wydeptanym traktem tysięcy innych kobiet. Nie chcę być postrzegana przez pryzmat żony, matki, gospodyni domu.” To, co napisała nie oznacza, że nie chce ona być żoną i matką – znaczy jedynie, iż nie chce wyłącznie na tym poprzestać.
Dlaczego tak trudno w życiu dostrzec kobietę? Dlaczego mężczyźni tak bardzo lubią czuć swoją wyższość? W dzisiejszych czasach trudno nie być zołzą. Ciężko czasami nie przeklnąć, nie łatwo przychodzi nam bycie sobą. Zdecydowanie więcej kobiet pasowałoby do opisu ideału, gdyby pozwoliło im się dążyć do samorealizacji i być szczęśliwymi. Warto pamiętać, ze ona to kobieta przede wszystkim - później matka, żona i kochanka.
Anna Kafel
( anna.kafel@dlalejdis.pl )