Światło w ciemności

Opublikowano: 2012-11-17
Recenzja książki
Życie jest tylko jedno, najpierw wydaje się, że nie ma końca i chce się poznać je z każdej strony, potem zaczyna się spoglądać wstecz i w końcu nadchodzi refleksja, że i tak jest za krótkie...

Mieć świat u swych stóp, wyzwania traktować jak oczywistość, a przygody uważać za zwyczajną codzienność, dla Jessie Ryder, bohaterki „Zanim nadejdzie ciemność”, tak wygląda każdy dzień. Trochę się ich nazbierało w jej życiu, lecz przed nią jeszcze tyle do przeżycia, odczucia i zobaczenia. Dzięki swej pracy zdobyła uznanie, świat widziany przez obiektyw aparatu Jessie jest niezwykły, każde zdjęcie to suma tego, co ujrzała i co czuła w danej chwili. Dawno temu podporządkowała siebie swojemu zawodowi, tylko on liczył się, jak miało być inaczej, skoro był spełnieniem marzeń?

Wiedziała też, jaką cenę będzie musiała zapłacić - wysoką, taką, na jaką są w stanie pozwolić sobie nieliczni, a może jeszcze większą niż sądzą inni. Gdzieś na dnie serca zostały ukryte uczucia, które mogły zaprzepaścić szansę, chociaż czy aż tak głęboko jak się wydawało? Jedna wiadomość zmienia wszystko w życiu sławnej fotografki, wiele planów może nie dojść do skutków, ale jeden musi - zanim nadejdzie ciemność w jej życiu pragnie zobaczyć najbliższą sobie osobę. Kiedyś pożegnała rodzinę, by wykorzystać niepowtarzalną okazję daną jej przez los, dla niej zrezygnowała z innej szansy - równie unikatowej, teraz chce wrócić, nie do przeszłości, lecz do teraźniejszości tych, których kiedyś opuściła. Lata nieobecności nie wybudowały muru nie do przejścia, lecz misja Jessie i bez tego jest trudna.

Szesnaście lat nie jest chwilą, nic jest w stanie przygotować człowieka na zobaczenie cząstki siebie i jednocześnie osoby, jakiej odmówiło się poznanie siebie. Jak powiedzieć nastolatce, że u zarania jej życia, dla dobra dziecka i podjęcia wyzwania ktoś zrezygnował z niego? Chociaż czy nie była to najodpowiedniejsze, i wbrew pozorom, dojrzała decyzja? Są jeszcze inne tajemnice, skrywane przez Jessie i nie tylko, każdy z tych sekretów rani, nawet gdy nie chce się do tego nikt przyznać. Czasu pozostaje coraz mniej, a los lubi wprowadzać korekty, wcale nie takie małe, do ludzkich planów. Pytanie tylko, czy Jessie zauważy niezwykły prezent? Podobno, gdy coś zostaje odebrane, w zamian darowane jest coś innego, by to dostrzec nie oczy są potrzebne ...

Książka Susan WiggsZanim nadejdzie ciemność” nie jest klasycznym romansem. Czytelnik dostaje opowieść, w jakiej nie ma jednoznacznych "dobrych i "złych". Wybory bohaterów można oceniać z wielu perspektyw, jednak gdy się im przyjrzeć z bliska, okazuje się to niezwykle trudne. Łatwo potępić decyzję, ale gdy spojrzeć na nią od strony osoby ją podejmującej, sprawa okazuje się co najmniej "trochę" inna. "Zanim nadejdzie ciemność" porusza tematy trudne, które można łatwo przedstawić w łzawy sposób z przewidywalnym zakończeniem, lecz autorka poszła inną drogą, co nie oznacza, że emocje zostały odrzucone. Tam, gdzie może wydawać, że kolejny krok jest przewidywalny, okazuje się on mieć całkiem inny kierunek. Adopcja, choroba, trudne dzieciństwo - to tematy, z jakimi mierzy się Susan Wiggs w swojej powieści, odkrywając okoliczności, najczęściej pozostające niezauważone w cieniu wskazywania, co jest właściwe, a co godne potępienia. W książce nie ma moralizatorskiego tonu czy też przedstawiania jedynie słusznego punktu widzenia, za to w interesujący sposób namalowano motyw uczuć oraz starej, ale aktualnej prawdy, że najważniejsze widzi się sercem, a nie oczyma ...

Katarzyna Pessel
(katarzyna.pessel@dlalejdis.pl)

Susan Wiggs, "Zanim nadejdzie ciemność", Mira 2012



Facebook
Reklama
 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat