Nieraz pewnie spotkałaś i spotkasz w pociągu swoistego maniaka telefonicznego. Chodzące, gadające call center. Taka osoba całą drogę rozmawia głośno przez telefon komórkowy, a gdy kończy jedną rozmowę, zaraz wybiera kolejny numer połączenia. Typ ten nadrabia podczas jazdy koleją zaległości towarzyskie i zabija czas paplaniem o wszystkim i niczym z każdym, kto tylko mu się nawinie pod rękę. Jego lista rozmów telefonicznych w pociągu nie ma końca. Telefon do ukochanej, najlepszych kolegów, brata, mamy, siostry, kuzyna, mechanika i długo by jeszcze wymieniać. Zasada, którą stosuje taki osobnik brzmi następująco: minuta bez telefonu komórkowego przy uchu, to minuta stracona.
Kolejny typ pasażera to zagadywacz – detektyw. Zanim się obejrzysz, wyciągnie od ciebie pół życiorysu, a zaczyna się bardzo niewinnie: dokąd pani jedzie, gdzie pani mieszka, ktoś panią odbierze z dworca, a co pani zapakowała do walizki, często pani przemierza tę trasę, gdzie pani pracuje… Lawina pytań ciągnie się przez całą drogę.
Nie brakuje również w pociągach osób, które mają wypisane na czole niewidzialnym atramentem: opowiem ci swoją historię… Ten typ pasażera uwielbia streszczać pasażerom swój życiorys, chwalić się osiągnięciami, przypominać najciekawsze życiowe przygody, pożalić się na świat i swój los, wygadać. Dla takiego podróżującego każdy słuchacz jest na wagę złota. Adresatów jego opowieści zaś nigdy dość.
Podczas korzystania z usług kolei spotkać też możesz typ obwoźnego sklepu spożywczego. Taka osoba zabiera w drogę mnóstwo artykułów spożywczych, których część pałaszuje po drodze. Liczne reklamówki wypełnione żywnością, jakby w promieniu 500 km nie było żadnego supermarketu, to emblemat takiego pasażera. A żeby mu było lżej, z częścią swoich zapasów podzieli się z tobą. I spróbuj takiemu odmówić. Obrazi się jak nic.
W przedziale kolejowym przyuważyć też możesz pana lub panią śpiochów, którzy swoją podróż najczęściej po prostu przesypiają. Jazda trwa godzinę, trzy, pięć? Dla „ładowaczy akumulatorów” pociągowe siedzonko to idealna sypialnia. Wystarczy wyjąć z torby podróżnej poduszkę, ułożyć się wygodnie i zacząć chrapać. A co.
Wśród pasażerów pojazdów szynowych możesz natrafić również na bezkonkurencyjnego władcę przedziału. Ego takiej osoby jest co najmniej tak duże, jak waga wszystkich wagonów. Ten typ od razu rzuca się w oczy, jest głośny, hałaśliwy i zajmuje co najmniej dwa, trzy siedzenia. Na jednym lokuje swoje cztery litery, na pozostałych bagaże, ponadto wyciąga bardzo szeroko nogi przed siebie. Nie ma wątpliwości, że przedział należy do niego. Otwieranie, zamykanie okna i drzwi to jedne z jego ulubionych rozrywek. Nie szkodzi, że innym pasażerom wieje po twarzy i nogach. W końcu świat należy do niego…
Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)
Fot. pixabay.com