Moda na studiach
Coraz słyszymy o plagiacie, bo jest coraz skuteczniej ścigany i karany. Szczególnie mocno obawiają się go studenci piszący prace dyplomowe. Jednak należy zaznaczyć, że jest popełniany zarówno przez studentów, jak i przez samych pracowników naukowych! Pisząc prace, często zdarza się, ze studenci kopiują bezmyślnie fragmenty cudzych utworów, łączą je w całość, a na koniec wszystko podpisują własnym nazwiskiem. W ten sposób mają nadzieję na łatwe i przyjemne uzyskanie tytułu zawodowego. Proceder jest szczególnie rozpowszechniony na studiach humanistycznych.
Surowa kara
Oczywiście, istnieje szansa, że nikt się nie zorientuje, przyjmie naszą pracę i nada nam tytuł naukowy. Problemy zaczną się, gdy zostanie wykryty plagiat, bowiem za skłamanie co do autorstwa danego utworu grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub jej pozbawienia nawet na okres 3 lat! W sytuacji takiej następuje również cofnięcie nadanego tytułu zawodowego. Zatem zanim bezmyślnie skopiujemy czyjeś słowa do naszej pracy i podpiszemy ją swoim nazwiskiem, zastanówmy się, czy z pewnością nam się to opłaca.
Ochrona antyplagiatowa
Piszesz prace dyplomową i postanowiłaś ułatwić sobie zadanie, kopiując treść? Strzeż się! Polskie uczelnie coraz częściej postanawiają podjąć zdecydowane kroki, aby wyeliminować problem plagiatu. Jednym z nich jest stosowanie specjalnego systemu, którego głównym zadaniem systemu jest ochrona oryginalności tekstu. To informatyczne narzędzie umożliwia kontrolę dokumentów pod kątem ich podobieństwa do tekstów znajdujących się w jego bazie danych, ale również w zasobach internetowych. W owej bazie znajdują się prace wcześniej wprowadzone do systemu (są to prace dyplomowe powstające na danej uczelni), w związku z czym korzystanie z niego daje pewność, że bronione prace nie zostaną powtórnie wykorzystane.
Broń się!
Oto kilka rad, jak pisać pracę dyplomową, by nie popełnić plagiatu.
Joanna Ulanowicz
(joanna.ulanowicz@dlalejdis.pl)
Fot. sxc.hu