Sposoby na zarobienie na ciuchy, czy kosmetyki są różne. Dziewczyny opiekują się dziećmi, robią sasiadce zakupy, pomagają sprzątać dom, wyprowadzają psa, jeżdżą na zbiór owoców. Niektóre ubierają wyzywające ciuchy i idą do centrum handlowego. Zakładają kuse spodniczki, mini kurteczki, długie cukierkowe kozaczki. Obowiązuje również mocny makijaż, który zatuszuje prawdziwy wiek. Zazwyczaj maja bowiem po 13 – 14 lat, chociaż czasem są to licealistki i młodowyglądające studentki. Szukają dojrzałych, dobrze ubranych mężczyzn. Zagadują. A nóż uda się uzyskać sponsoring, w zamian oferując swoje ciało?
Takie zachowanie nie rożni się niczym od zwyczajów panienek wystających po nocach, czekających tylko na „dobrą” okazję. Galerianki, to młode, prostytutki, godzące się na przygodny seks w zamian za rzeczy materialne.
Skąd się bierze takie zachowanie?
Może to wynikać stąd, że nastolatki czują się gorsze. Nie mogą pochwalić się w szkole modelem najnowszego telefonu, ponieważ takiego nie posiadają. Ich rodziców nie stać na taki zakup. Galerianki chcą dorównać swoim rówieśnikom. Pokazać, że one też mogą chodzić modnie ubrane i mieć markowe ciuchy. Poza tym takie dziewczyny traktują seks instrumentalnie, traktując swoje ciało, jako sposób na zarobienie pieniędzy. Nie widzą nic złego w sprzedawaniu siebie. Taki sposób bycia może też wynikać z tego, że dziewczynki nie mają do siebie szacunku, bo doświadczyły w dzieciństwie np. molestowania. Seks kojarzy im się z czymś obrzydliwym, ale widzą, że mężczyźni ich pragną, więc dochodzą do wniosku, że dobrze byłoby też coś z tego mieć.
W internecie można znaleźć wiele wypowiedzi dziewczyn sprzedających swoje ciało. Niektóre opisują swoje życie na forach, inne zakładają blogi aby zostawić po sobie ślad dla potomnych. Na jednym z takich właśnie blogów 17 letnia dziewczyna napisała „Czemu głupia się nie zgodziłaś?" a ja mówię"Przecież to kurestwo" a ona "Jak dupy nie dajesz,to nie". I ja weszłam następnego dnia na czat i się umówiłam z dwoma typami.Jeden ma 42 lata a drugi 24. Z tym 24latkiem spotkałam się wczoraj. Zarobiłam 60 zł za loda, nie było tak źle jak się wydaje”
Inna dziewczyna, Monika opowiada o tym, jak została wciągnięta do biznesu. Kiedyś, nieświadoma, poszła z koleżanką- galerianką- do centrum handlowego. Dzięki przyjaciółce, trochę wbrew swojej woli, dostała pierwszego klienta. „Dotarło wtedy do mnie o co tu chodzi - seks w zamian za kupno ciucha! Było za późno na odwrót. Jakby mnie zatkało. Nie sprzeciwiłam się, co jest niepodobne do mnie. Zrobiliśmy to w toalecie. Spytał się, co bym za to chciała, burknęłam odruchowo, że buty. Kupił mi je.” Na końcu swojego wpisu Monika podsumowuje siebie „Do dziś jestem galerianką, wciąga to niestety!!! Jestem już o wiele starsza niż wtedy i ciągle się k..... ale to silniejsze ode mnie. Więc radzę wam kochane na przyszłość nie dajcie się zwieść pozorom - to wcale nie taka przyjemna sprawa, jaka się wydaje...”
Widząc kusząco ubraną i wymalowaną galeriankę na pierwszy rzut oka nie dostrzeżemy w niej nastolatki. Jednak w głębi duszy, pod toną makijażu, może skrywać się skrzywdzone, potrzebujące pomocy dziecko, a nie pewna siebie, dorosła kobieta.
Wioleta Derkowska
(redakcja@kobieta20.pl)